15 października 2008

już za parę dni, za dni parę...

kilkakrotnie przesuwałem datę wyjazdu, z przeróżnych powodów, teraz czekam na obiektyw... myślę, że do piątku kurier mnie odwiedzi -łikend spędzę na pakowaniu i w poniedziałek (20październik '08) wyruszę.

Polska->Niemcy->Francja->Hiszpania->Maroko->Sahara Zachodnia->Mauretania->(Senegal???)->Mali->(Burkina Faso???) -co widać na załączonym obrazku...


niebieska linia pokazuje planowana trasę przejazdu

a co do powrotu to jeszcze nie wiem, nie myślę o tym, zobaczę za kilka miesięcy, najprawdopodobniejszą opcją jest rower:)

licząc dni do odjazdu spędzam czas na przygotowaniach, żarełko już zakupiłem, filmy foto czekają w lodówce, mapy pokryły się warstwą kurzu... nadszedł czas i na rower, dziś doprowadziłem Go do stanu używalności publicznej:) a nie było łatwo...


jak opony to tylko Schwalbe
uchwyt na 1,5L butelke
nowe gąbki, no i licznik oczywiście
a oto On, brakuje jedynie przedniego bagażnika

rower ten sam z którym jechałem do Indii, dużo razem przejechaliśmy- nie zawsze tocząc kołami po drodze- ufam, że i tym razem mnie nie zawiedzie

2 komentarze:

GruszkenS pisze...

Ten rower tyle przejechał i jeszcze się trzyma? ^^ Nie wieżę..

marcin pakuła pisze...

A Ty czym jeździsz? a dlaczego miałby się nie trzymać? wyłamało sie już kilka szprych, tyla opona wytarła się o wadliwy błotnik- więc wymieniłem. a cała reszta hula jak talala! nawet łańcucha nie zmieniłem.